Biała koszula
Inspiracją do tego posta jest filmik, w którym Theo wokalista zespołu Hurts (kto nie słuchał niech posłucha) wypowiedział się na temat tego dlaczego sam nosi białe koszule, czym dla niego jest biła koszula. Powiedział między innymi, że biała koszula jest z nami w najważniejszych momentach życie mi.i. kiedy bierzemy ślub i kiedy umieramy a każda koszula jest inna mimo tego że wszystkie wydają się takie same.
Po oglądnięciu powyższego filmu doszłam do wniosku, że biała koszula tak prosta i oczywista tak naprawdę jest czymś więcej, a w zasadzie może być jeśli umie się ją nosić i jeśli zobaczy się jej potencjał. Jednocześnie stwierdzam, że jest najbardziej zapomniany element mojej garderoby co od dziś zamierzam zmienić.
Biała koszula kojarzy się z początkiem i zakończeniem roku szkolnego, maturą i egzaminami na studiach, z rozmową o pracę, z codziennym życiem w biurze, z leniwym porankiem na balkonie w koszuli partnera.
Myślę biała koszula i już oczy mi się śmieją. Nie wiem z czego to wynika. Biała koszula z jednej strony symbol niewinności, za dawnych czasów bielizna, intymna część garderoby, z drugiej atrybut niezależnej kobiety sukcesu. I może właśnie na tym polega jej moc... bo mając na sobie białą koszulę mogę być tak naprawdę kim tylko chcę.
Zastanawiam jak teraz nosić biała koszulę by było modenie. Jak miałam naście lat moimi ulubionym strojem na imprezy była biała koszula i czarny krawat, pod spodem zazwyczaj nosiłam coś w stylu czarnego gorsetu, nigdy jednak nie starczyło mi odwagi by ów gorset pokazać ale za to dzięki niemu koszula układała się fenomenalnie a ja czułam się jak królowa balu. Na szczęście żyjemy w fenomenalnych czasach wszytko jest modne.
Dzięki Ci Coco, że wyrwałaś dla nas męskie koszule !!!
Po powyższych słowach mam ochotę na sukienko - koszulę taką jak miała Rachel Mcadams w filmie "O północy w Paryżu" podczas zwiedzania Wersalu .....