Jej poniedziałek!!! Ale super nowy tydzień, nowe wyzwania i nowe doznania :)
Na początek tego super dnia oczywiście zaspałam i zabrałam się do działania dopiero o godzinie 7 a nie jak zakładałam o godzinie 6. To jednak nic straconego. Zabrałam się za ostre nadrabianie i jakoś dało rade.
Na początek dnia wizyta na siłowni. Nie odważyłam się na odwiedzenie części siłowej ale spokojnie jakoś do tego dojrzeję. By dobrze rozpocząć tydzień godzinka na orbitreku. Potem praca praca praca.
Ach te obowiązki do przodu, do przodu, do osiągnięcia celu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz